czwartek, 30 stycznia 2014

Karteczka urodzinowa nr 1

Jakież było moje szczęście, kiedy kilka dni temu na moją prośbę znajoma przywiozła mi ze Stanów wykrojniki z alfabetem Sizzixa'a. W Polsce oczywiście można czasami gdzieś je kupić, ale mają ceny dwa razy wyższe :/
Maszynkę dostałam już rok temu na Boże Narodzenie, więc teraz powoli gromadzę kolekcję wykrojników, korzystając oczywiście w głównej mierze z wszelakich promocji sklepów internetowych :)
Jako, że ta sama osoba obchodziła wczoraj swoje urodziny, postanowiłam użyć mojego nowego nabytku i stworzyć dla Niej prosta urodzinową kartkę. 
Nie jest może zbyt wyrafinowana, ale podoba mi się w swojej prostocie i braku przesytu.


Karta urodzinowa nr 2

Druga karta powstała z okazji urodzin mojego męża. 
Zabawa z wykrojnikami  bardzo mi się podoba :) 
Zaopatrzyłam się jeszcze w piękne kolorowe papiery. Mam ich tyle, że nie wiem kiedy je wszystkie wykorzystam, ale okazji w ciągu roku nie mało, więc niejedna kartka jeszcze powstanie.





środa, 15 stycznia 2014

Peyote

Zima jednak zawitała, więc moje piękne zielone rękawiczki na pewno doczekają się w tym roku kontaktu ze śniegiem :) Tymczasem powstaje już druga para.
Ale pozostając w temacie prób i eksperymentów, tym razem wykonana ściegiem Peyote'a bransoletka. Nie za szeroka nie za wąska, taka w sam raz. Muszę powiedzieć, że robota jest bardzo wciągająca. W związku z czym nie zabieram się chwilowo za następną, bo utonę, a na niedobór obowiązków nie narzekam, nie wspominając już o wszystkich rozpoczętych robótkach, które leżą i czekają na swoją kolej.

 W sieci można znaleźć tysiące fajnych schematów różnych różności wykonanych tą techniką, więc na pewno jeszcze do tego wrócę.

Na początek powstała zwykła taka naręczna biżuteria, bez jakichkolwiek skomplikowanych wzorów, w kolorze szarym, który chyba jest moim ulubionym. Pasuje do wszystkiego i do niego też wszystko pasuje. Jest zarazem elegancki i niezobowiązujący. Wprost idealny :)





czwartek, 9 stycznia 2014

Zima w wiosennych kolorach

Zima wprawdzie nie nadchodzi, ale ciągle liczę na to, że niedługo obudzę się i zobaczę za oknem piękny biały krajobraz. Dlatego też, będąc w posiadaniu jednego motka Malabrigo Twist w pięknym zielonym kolorze, który kojarzy mi się ze świeżutkimi pączkami na krzaczkach, przerobiłam go na moje pierwsze rękawiczki. 



Usiadłam pod choinką i pierwszy raz wzięłam do ręki druty skarpetkowe. Wcześniej byłam nimi przerażona. Jak się okazało całkiem niesłusznie, gdyż robota jest bardzo przyjemna, a robótki szybko przybywało.


Rękawiczki zaczęłam robić zgodnie z instrukcją znalezioną tutaj, ale jak zawsze szybko znudziło mi się zerkanie do opisu, w efekcie skorzystałam tylko ze ściegu. Oczywiście nie zapisałam sobie co i jak robiłam przy formowaniu, odejmowaniu oczek itd. więc lewa prawdopodobnie różni się nieznacznie od prawej, ale na szczęście nie jest to w żaden sposób widoczne przy noszeniu.
Następnym razem będę mądrzejsza :)


Byłyby wspaniałe do obrzucenia kogoś śnieżkami, pytanie tylko czy w tym roku ...

wtorek, 7 stycznia 2014

Koralikowo

Jak już wspominałam poprzednio, ostatnio nadszedł czas prób i eksperymentów z nowymi rękodzielniczymi technikami. 
Na początek przyszedł czas na koraliki. Poniżej moje pierwsze sznury koralikowo-szydełkowe w postaci bransoletek. 



 Nie było nawet tak trudno jak się spodziewałam. Najtrudniejsze pierwsze 2-3 rzędy, w których panuje totalny chaos i nie widać w jaki sposób układają się koraliki. Szczególnie, że pierwszą próbę przeprowadziłam na zwykłych drobnych koralikach, które w swoim kształcie są bardzo nieregularne i całość nie wygląda ładnie. Co innego oczywiście z koralikami TOHO. 

Po tych trzech bransoletkach nabrałam już trochę wprawy i na pewno zabiorę się za następne, być może uda się stworzyć coś z koralików mniejszych rozmiarów.